poniedziałek, marca 31, 2008

proszę, pamiętaj...

Oto fragment wycięty z formularza zgloszeniowego na pewną konferencję, w "antycznym miescie Krakowie" :)...

If you’re a disabled person please inform us about the nature of your disability. We will do our best to make your attendance possible and pleasant but please remember that Cracow is an ancient city not yet fully updated to European Union standards.

niedziela, marca 16, 2008

nadzieja



Cóż, jedyną matką jaką znasz, jest nadzieja - glupią matkę masz.
Jesli wiesz, co chcę powiedzieć...

sobota, marca 15, 2008

Narodowe

15 marca
Święto. Jakie? Narodowe! I to wystarczy.
Już wczoraj autobusy, ulice zapełniły się trójkolorowymi popiersiami. Biały, czerwony i zielony wystawione zostały na publiczne pochwalenie i uwielbienie. Zapytany przeze mnie wczoraj pan przechodzień o to, czemu obnosi na piersi swej te narodowe ordery, uniósł brwi w zdziwieniu i odpowiedział z całą należną temu zdaniu dumą: ponieważ mamy święto narodowe! I wystarczy, prawda? Powód również wystarczający, żeby zebrać się pod parlamentem i urządzić kolejną demonstrację przeciw polityce rządu, przeciw bogaczom, którzy urządzają sobie co roku bale w operze, podczas gdy reszta na bal wstępu nie ma, przeciw wyzyskowi, biedzie, nie zapominając o sprzeciwie wobec niesprawiedliwie niskiej pozycji Węgier w Europie oraz o buncie wobec zła całego tego świata. Dlatego właśnie Węgrzy zbierają się pod Parlamentem, przyglądając się dokładnie śladom po kulach wystrzelonych w stronę demonstrantów pół wieku już temu i może po cichu pod nosem tęskniąc za takim wielkim przeżyciem, taką piękną katastrofą, która byłaby okazją dla Narodu do nowego święta. Znów czerwony zalałby zielony i biały. Dlatego dziś wszyscy Węgrzy łączą się w trzech kolorach, w trzech generacjach, w trzech stanach skupienia; pod Parlamentem, na placach wszystkich możliwych bohaterów, wreszcie wokół telewizora.

niedziela, marca 02, 2008

czyje niebo

Z naszego balkonu widać, że niebo nie jest niebieskie
Nie jest ani Mattissa ani Chagalla.
Ani w plamki, ani romantyczne, ani straszne, ani zimne
AMJopek mówi że to jej niebo. Każdy mógłby tak powiedzieć, może zarabiałby wtedy tak jak ona osiemdziesiąt złotych na każdym bilecie, ale ciągle nie znalazłby dobrego określenia na to, co nad głową. Nałożyły się na nie gałęzie w taki sposób, że tworzą nieprzebitą wzrokiem pajęczynę, sieć cienkich nitek.

Naprzeciw mnie oś; oś framug, oś ścian pod kątem załamanych. Po prawej stronie ciemna klatka schodowa rozbija symetrię. Zapalam papierosa. Siedzę i patrzę na siebie ze strony klatki, potem od strony framug. Obserwuję siebie, siedzącą z papierosem w dłoni. Nie ma kowboja w kapeluszu. Nie ma rodeo. Nie ma śmiechów ani gwizdów. Nędza i trutka.
Sąsiad wyszedł z pieskiem. Najwyżej dziewiętnaście lat. Spodnie luźno wiszące, szary kaptur, czarny pies z nieobciętymi pazurami. Odgłosy tarcia dochodzą do windy. Przerwane na odcinek trzech pięter w dół, rozpoczynają stakatto przez podwórko.

Czarny piesek idzie na spacer, idzie pod niebo. Czy myśli, że to jego niebo? Cz myśli? Czy niebo? A może wystarczy mu jego drzewo, jego trawa, jego szlak pod drzewem odlany? Spod kapturów wiele nie widać. Kaptura o niebo nie ma co pytać. Pod szarym kapturem niebo jest zawsze niebieskie.

sobota, marca 01, 2008

nacjonalizm przed śniadaniem/ do mamy

Miało być ekspresowo kilka zdań o nacjonalizmie i narodzie: skąd? przez kogo? definicja? Jest 11.40 i głód nie pozwala mi upięknić tekstu, więc zamieszczam w wersji oryginalnej – pośpiesznej, ze skrótami myślowymi – i biegnę kupić bułki.


Nacjonalizm
słowo znaczy co innego na zachodzie - jak nasz patriotyzm
a co innego w Europie Wschodniej i Południowej (Niemcy historycznie tutaj raczej do Europy wsch. bym dała) - połączony z szowinizmem.
w każdej szkole uczą dzieci ( i tak mówi Ernest Gellner i Eric Hobsbawm a wszyscy powtarzają), że narody powstały w XIX wieku, po Rewolucji Francuskiej jako reakcja na Napoleona, który wkraczał i podbijał, skonsolidował wspólnoty podbijane przeciw sobie i w ten sposób je zjednoczył. Oczywiście mówimy tylko o Europie. Więc jak się Napoleon wycofywał, NARODY się cieczyły, co więcej cieszyły się RAZEM. Po kongresie wiedeńskim (1815), kiedy zdecydowano o restauracji starego porządku popowstawały w całej Europie elitarne organizacje spiskowe - Młode Niemcy, Młode Włochy, Młodzi Turcy, w byłej Rzeczpospolitej Towarzystwo Demokratyczne. Zazwyczaj zaczynali to młodzi wojskowi - ci, co walczyli (z/przeciw) wojskom napoleońskim. W sukurs przybiegli im pisarze,poeci etc., którzy właściwie już od połowy XVIII wieku starali się wydobyć na światło dzienne kulturę regionalną-narodową.To byli ludzie elit, zazwyczaj duchowni , różnych wyznań. Ale po Kongresie 1815 ruszyła lawina. Jest taka książka (Pod berłem Habsburgów) w której autor pokazuje, ze każdy z 1 narodów w Imperium Habsburgów do lat 30tych XIX wieku miał swoją 'wielką trójcę' - gościa, który napisał gramatykę narodową, gościa który spisał historię narodową i gościa poetę; to byli aktywiści sprawy narodowej, ludzie wykształceni w gimnazjach, głównie mieszczanie, w Polsce - mieszczanie/szlachta.
Co ważne, 'narodowcy' wspierali się nawzajem. Młodzi Turcy kooperowali z Młodymi Niemcami i Włochami. Fala romantyczna, wszyscy chcemy być wolni itp. itd. Walka o naród to walka przeciw tyranom - najpierw Napoleon a potem Habsburg albo inny książe przez Kongres narzucony.
Ale w 2 poł. XIX wieku widać proces dojrzewania do myśli, że jednak nie da się zadowolić jednocześnie narodowców z ziem niemieckich i polskich, albo polskich i ukraińskich. - wielki kocioł w imperium Habsburgów: jak ich traktować, co im dac , co nie. próby zjednoczenia ziem niemieckich (w jaki sposób: Duże Niemcy?, Małe Niemcy? np.Czesi, którzy mówili po niemiecku i od setek lat razem z Niemcami żyli byli dla Niemców tez Niemcami; a tymczasem siurpryza, chcą być osobnym narodem.
więc w 2 poł. XIX wieku, możemy mówić o powstawaniu nacjonalizmów w tym naszym sensie tego słowa - my jesteśmy lepsi, nam się należy. Przykład?
Niemcy.
w pierwszej połowie XIX wieku opierali się na romantycznym Heglu, a w drugiej połowie wieku poszybowali w stronę PANGERMANIZMU opierajac się na
NItschem,
panuFriedrich List (1789-1846),który
opisywał on nardowy system ekonomii politycznej; uważał że naród musi być samowystarczalny ekonomicznie – produkcja z własnych zasobów i własnymi siłami. Jednocześnie polem działania ma być Europa środkowa (Mitteleuropa") bo jest to naturalna przestrzeń życiowa Niemiec(„Lebensraum")

na panu Jean Arthur de Gobineau , który stworzył dziełko "O nierówności ras ludzkich" ze wszystkimi stosownymi pomiarami.

Bismarck nam sie bardzo brzydko kojarzy z germanizacją, ale on to robił nie z powodów narodowych, ale porządkowych, żeby mu PAŃSTWO dobrze działało. Goście, którzy się dobrali do władzy po nim (1890) myśleli już o tym, że potrzebują lebensraum.

O DEFINICJĘ TRUDNO, nikt jeszcze nie ułożył satysfakcjonującej. - i to jest najważniejszy punkt
główny problem to: czy naród mogę wybrać ( jestem POlakiem, bo mówię że jeste Polakiem)
czy nie (jestem Polakiem, bo a) mam rodziców Polaków b) urodziłam się w Polsce c) wychowałam się w polskiej kulturze d) wszystkie czynniki naraz, mieszanina

inna rzecz:

Mój profesor jeden -Dmitriev, z Rosji, który w paszporcie kazał sobie napisać narodowość: Moskwicz, a nie Rosjanin - uważa, że pojęcie narodu jest wymysłem. nie istnieje coś takiego.
Jego przyjaciel, a inny mój profesor - z Ukrainy z kolei - mówi, że oczywiście że nie istnieje naród tak jak istnieje stół. ale istnieje w zbiorowej świadomości i nawet jeśli nikt ni jest w stanie dac dobrej jego definicji, to możemy się posługiwać tym pojęciem, bo "w pewnym sensie" istnieje.

uh
idę jeść